IX Files

Jestem bardzo ciekaw ilu dziewiątkowiczów zagląda tutaj. Jeśli można, to prosiłbym o jakiś odzew.

Mile również będzie widziana pomoc w opisaniu wszystkich zdjęć na http://picasaweb.google.com/tapiau/IX02

Ze względu na mocno nieuporządkowany aktualnie tryb życia najłatwiej będzie kontaktować się ze mną przez komentarze lub mailem

IPv6

Od jakiegoś czasu (tak chyba z rok, może dłużej…) mam podpięty do domu tunel IPv6. Parę miesięcy temu Hurricane Electric dało mi do tego tunelu klasę adresów. Niedużą, ot /64 ;P Niedawno dopiero znalazłem ciut czasu aby się z tym pobawić. Fajna sprawa – mieć wszystkie swoje sprzęty na publicznych IP – ba! – nawet poszczególne usługi można porozdzielać ;P. Np każda z maszyn ma przydzieloną podsieć /112 co pozwoliło mi każdemu portowi przydzielić jeden adres. Nie, żeby to miało sens, ot – 4fun.

Narazie podpiąłem opis konfiguracji tunelowania 6to4

Vista! Wio!

Wczoraj odpaliłem nowego kompa i zainstalowałem kupioną do niego Vistę Home Premium 64. Instalacja przebiegła bezproblemowo, trwała znośną ilość czasu.

Ok, założenie konta, reboot.

Vista wstaje. Cukierkowa, miękka. Kwestia gustu, ale wg mnie ładna. Działa poprawnie, ktoś doświadczony poprzednimi windami poradzi sobie bez problemu z konfiguracją. W interfejsie irytuje tylko mignięcie ekranu po kliknięciu buttona w oknie z pytaniem o zabezpieczenia.

Ok, czas na sterowniki. I tu porażka na całej lini. Sterów do mojej HP nie ma. Do GeForce tylko te z systemu. Z płyty nie działają. Vista nie chce obsłużyć mojego huba USB – prawdopodobnie hub życzy sobie za dużo prądu. Pozostałe rzeczy takie jak kontroler RAID i audio – bez problemów.

Soft.
Brother in Arms – nie daje się zainstalować.
Settlers IV – nie daje się zainstalować.
Worms 3d – nie daje się zainstalować.
Homeworld 2 – zainstalował się, chodzi.
OpenOffice 2.0.3 – Vista zamyka nagle instalatora z powodu błędów zabezpieczeń.

Podsumowując – bardzo ładna, ale porażka.
Aktualnie Vista 64 IMHO nadaje się do biura w komplecie z Office 2003 albo 2007 i solidną drukarką sieciową z postscriptem. Dla zwykłego usera-gracza do domu – może za pół roku, może za rok.

Powrót z końca świata – Śmieszne newsy

Diodak wrócił. Znaczy – jest teraz w Warszawie, ma mi niedługo podesłać fotki z wyjazdu, a w weekend może się spotkamy.

Z relacji telefonicznej – bardzo skrótowo:
Śmieszna ma się dobrze, wygląda świetnie. Zdrowa, zadowolona z życia. Biega. Przygotowuje się aktualnie do jakiegoś maratonu. Robi wspaniałe jedzenie ;P. Dokształca się na osobistego trenera.

Więcej info – sobota / niedziela.

SMS z końca świata

Dostałem parę dni temu sms-a od Diodaka. Diodaka pognało daleko. Na koniec świata. Nie taki całkowity, ot poprostu – drugi koniec świata.Diodaka pognało na regaty. Do Adelaide. Pocztać sobie można o tym na portalu sails.pl. A że Adelaide jest w Australii, to Diodakowi przyszedł do głowy genialny pomysł: „Skoro już jestem na tym samym kontynencie, to mogę odwiedziś Śmieszną”. Jak pomyślał – tak zrobił. Poprosił mnie o numer do Śmiesznej, umówił się z nią i spotkał w Sydney.

Czekam na fotki… ;D

Tanie latanie?

Otrzymałem dziś z Rayanair maila o następującej treści:


SZANOWNY KLIENCIE
6 Grudnia 2006 roku Kanclerz Wielkiej Brytani , Mr Gordon Brown MP, oglosił swoją decyzję o PODWOJENIU podatku odnoszącego się dla pasażerw wylatujących z Wielkiej Brytani. Dochd podatku dla Rządu Wielkiej Brytani wyniesie 1 bilion funtw ale nie zrobi on nic dla środowiska.

Niestety, jeliś zarezerwowałeś lot XXXXXX przed 7 grudnia z datą podrży po 1-szym lutym 2007 roku, jesteśmy zmuszeni działać zgodnie z zarządzeniem Kanclerza Wielkiej Brytani Mr Gordona Brown.

Zgodnie z art.4.2.2 dot.Warunkw Przewozu w Ryanair, dodatkowa suma podatku wymagana przez Rząd Wielkiej Brytani zostanie automatycznie doliczona do karty kredytowej lub debetowej, ktrą posłużono się do wykonania rezerwacji.Transkakcja ta bedzie miała miesce w następnych 2 tygodniach / po dokonaniu rezerwacji /.

WSKAŹNIK PODATKU ODNIESIE SIĘ OD OSOBY DLA KAŻDEGO WYLOTU Z WIELIEJ BRYTANI, KTRY ZOSTAL ZAREZERWOWANY PRZED 7 GRUDNIA 2006 Z DATĄ PODRŻY OD 1 SZEGO LUTEGO 2007 ROKU.

10* (GPB) od osoby na każdy krajowy lot w Wielkiej Brytani (20 na krajowy powrt w Wielkiej Brytani)
10* (GPB) od osoby dla lotw z Wielkiej Brytani do krajw Uni Europejskiej
40* (GPB) od sosoby dla lotw z Wielkiej Brytani na zawnatrz krajw Uni Europ.- np.Maroko

* lub inna waluta odpowiadająca 10 i 40

Rynair potępia niesprawiedliwy podatek Kanclerza Wielkiej Brytani uderzający w pasażerw i nakłania do napisania do Mr Gordona Brown na adres ministers@hm-treasury.gsi.gov.uk uskazując sws przeciw odnoszący się do tego podatku, ktry przyniesie 1 bilion funtow dla Rządu Wielkiej Brytani ale nie zrobi nic dla środowiska.

Tu następują szczegóły lotu...

Zachowano pisownię oryginału. Jak widać – zjedzone literki, literówki, gramatyka też kuleje.

Co do treści – będę wdzięczny, jeśli mi ktoś na stronie Ryanair wskaże regulamin, w którym znajdę treść art.4.2.2

Dzwoniłem do banku. Za bilety płaciłem kartą kredytową, płacąc wyraziłem zgodę na obciążenie mojego konta. A teraz się okazało, że Ryanair jest w stanie pobrać pieniądze z mojego konta bez mojego ponownego pozwolenia.

Jeszcze rozumiem, gdyby Ryanair przesłał w mailu linka do formularza przez który mógłbym dopłacić ów podatek. Natomiast zapowiedź samowolnego (jakkolwiek zgodnego – ponoć – z regulaminem) pobrania ww kwoty z mojej karty mocno mnie niepokoi.

Pracownik banku w rozmowie zaproponował 2 drogi postępowania. Po wykonaniu operacji mogę ją reklamować – bank będzie starał się odzyskać pobrane środki. Mogę również starać się zapobiec tego typu operacji zastrzegając kartę i zamawiając wydanie nowej. W Inteligo koszt nowej karty to 1.22PLN. Plus 25, jeśli wybiorę dostawę kurierem a nie Pocztą Polską.

26.22PLN za bezpieczeństwo? Kto wie, może się skuszę. Będę tylko musiał dopłacić owe 10 funtów gotówką odbierając bilet…

Spryciarze, cwaniacy i frajerzy.

Ludziki się śmieją z akcji NoAdBlock. Gorzej – szydzą z niej. A ja znów pod górkę…

W sieci panuje wolność, więc – owszem – wolno każdemu wyrazić swoją opinię, zamieścić artykuł czy posta. Ale na bezimiennych! Panie! Panowie! Forma! FORMA! Wyzywanie i obrażanie ludzi czy naigrywanie się z ich działań lub też wypowiedzi jest po prostu nieeleganckie.

Podsumowując: zaopiniować – tak, wyśmiewać – nie.

Ok, wracając do tematu.

Strona NoAdBlock jest wykonana tragicznie. Pełna błędów, wpadek językowych. Do tego brzydka. Ale jakkolwiek to wygląda – może warto się zastanowić nad jej przekazem – jakby fatalnie nie był on podany.

Aktualnie coraz popularniejsze są reklamy, gdzie reklamodawca płaci wydawcy nie za wyświetlenie tylko za kliknięcie. Stąd też pojawiają się głosy – nie klikam w żadne reklamy, to po co mi się mają wyświetlać. Bo nawet jeśli masz takie podejście do sprawy, to jednak, jakimś cudem, może przez przypadek albo za namową żony / brata / córki / matki / kumpla / diabła / anioła stróża – klikniesz. A nawet jeśli nie, to i tak podświadomie zarejestrujesz istnienie marki czy produktu. Klikniesz – twój dostarczyciel treści zarobił właśnie ziarnko ryżu do swojej michy. Nie klikniesz – kiedyś może wybierzesz (mimowolnie!) reklamowany produkt.

Cała akcja anty-NoAdBlockowa przypomina mi pryszczerskie zagrywki wobec właścicieli Gadu-Gadu. Uwolnić klienta! Won z reklamami! Uznać jabbera! Uznać powergg! Pozwolicie, że nie przytoczę epitetów, które często okraszały tego typu wypowiedzi. A nikt jakoś nie pomyślał, że firma też się jakoś musi utrzymać, że zatrudnieni ludzie chcą jeść, że za łącza i prąd trzeba popłacić rachunki. „A bo to tylko ja nie chcę reklam, to dużo nie stracą”. A to niestety jest oferta wiązana. Chcesz GG – masz reklamy. Regulamin mówi wyraźnie – nie wolno korzystać z innego oprogramowania niż oryginalny klient GG.

Są serwisy, które – jak GG – utrzymują się z reklam. Jeśli zamierzamy z tych serwisów korzystać to akceptujemy dołączone do nich treści – w tym reklamy. Wydaje mi się, że nawet jeśli nie jest to spisane jako formalny regulamin to jest to oczywiste. Jeśli w jakiś sposób nie podoba nam się forma reklam czy to z powodu ich nachalności czy udźwiękowienia – możemy zrezygnować z odwiedzania danej strony. Prawda, że proste?

Niestety, w sieci bardzo popularny jest kult spryciarza, co to znajdzie, obejdzie, zablokuje albo właśnie odblokuje. Szkoda, że ten spryt coraz częściej staje się cwaniactwem. Uzyskam, ale nie zapłacę. Wykorzystam, ale nie dopełnię mojej części umowy – tym bardziej, jak nie jest spisana.

A sprawa jest taka prosta. Nie chcę reklam w TV – to go nie włączam. Chcę obejrzeć film – wcisną mi gdzieś reklamę. Nie chcę reklam na GG? Korzystam z jabbera. Nie, nie korzystam z transportu GG. Chcę się z kimś z mojej listy na GG skontaktować – odpalam GG, widzę reklamy. W inboxie nie mam spamu, bo mam dobry filtr + skrzynkę mam na własnym serwerze. Płacę za tą skrzynkę pracą nad utrzymaniem serwera, płacąc za łącze. Nie ma nic za darmo.

Ale ja jestem frajer. Bo płacę. No nie?

P.S.
Paweł Wimmer jest z poprzedniego pokolenia. Jest jednym z tych ludzi, którzy pomogli mi wejść w mój zawód, pomogli mi zdobyć wiedzę dzieląc się nią z zapaleńcami takimi jak ja. Nigdy go nie spotkałem i pewnie nie spotkam – nie zamierzam za nim ganiać, nie jest moim idolem. Ale zawsze będę doceniał jego wkład w rozwój mój i sieci. Stąd też szeroko się uśmiechnąłem czytając jego wpis dotyczący NoAdBlock-a.