Category Archives: sysop

Zimowisko 2015

Niedawno byłem na Zimowisku Linuxowym w Pucku. Dajna impreza, już nie taka kameralna, bo +- 80 luda było, ale nadal swojska i „etniczna” (TP+Cholewa się kłaniają). Dział retro, dłubanie Arduino, no i w końcu udało mi się ogarnąć drukarkę.

Do tego miałem też przyjemność produkować się ze swoją prezentacją. Jakby kto na prawdę nie miał co robić, to można obejrzeć:

+ sama prezentacja: zfs.pdf

Pochwalę się przy okazji, że prezentacja moja zajęła drugie miejsce w głosowaniu na najnudniejszą prezentację z której nie wypada wyjść przed czasem ;P

setup.exe

W folderze Downloads mam 6 plików:
setup.exe
setup (1).exe
...
setup (5).exe

Każdy innego rozmiaru.

… Tak, to pliki instalacyjne różnych programów.

I tu małe pytanie. Jakim po…wieńcem bez wyobraźni trzeba być, aby wydawać aplikację w formie pojedynczego pliku setup.exe? Ciężko nazwać plik MojaAppkaVer1337.exe?

Przesyłanie haseł mailem przy zakładaniu kont

Normalnie mnie trafia, jak na którymś już z rzędu portalu po rejestracji w mailu aktywacyjnym dostaję wpisane wcześniej hasło otwartym tekstem.

Szanowni pro(?)jektanci, koderzy i inni macherzy-chałturnicy – ja swoje hasło znam! Nie trzeba mi go przesyłać. A jak będę chciał je upublicznić to wyjdę przed blok o 4 rano i wykrzyczę je w te wszystkie ciemne, zaspane okna!

Poza tym – jak dostaję hasło otwartym tekstem to zaczynam się obawiać, w jakiej formie jest ono przechowywane w tych serwisach – czy przypadkiem nie jest również jawne. Bo jak któryś portalik walnie wtopę jak wykop*, to nawet w tęczowe tabelki nie będzie trza się bawić.

Dziś do niechlubnego grona dołączył FrazPC. Wcześniej wtopiło Pstro, LiberKey (!!!), Wiadomości24, LiveDrive (!!!), VMware (!!!), Blip i DobreProgramy. W owym niechlubnym towarzystwie pokutuje jeszcze wiele innych sajtów, ale szkoda na nie klawiry…

UPDATE (2009-10-20):

Tak mi przyszło, że jeśli twórcy systemów obawiają się zalewu userów, którzy będą mieli problemy ze swoimi hasłami, mogą dodać checkboxa (domyślnie zaznaczonego): „Tak, jestem lamą, nie potrafię zapamiętać swojego hasła, proszę, prześlijcie mi moje hasło mailem, aby cały świat pamiętał je razem ze mną”, który będzie owocował wysłaniem maila z url-em do sajta, loginem i hasłem otwartym tekstem.

* Nie, nie mam jednego hasła do wszystkich portali.

Nie karmić troli!

Tia… Dziś popełniłem ten błąd. Na TLUG-u nakarmiłem trola. Rozwinęła się minipyskówka. Kto ciekaw, niech sobie do archiwum listy zajrzy, gógiel wie gdzie. Obiecuję, że to więcej się nie powtórzy. Przynajmniej dziś.

Znów powrócił temat ofert pracy na liście. IMHO listy tego typu są dobrym miejscem do szukania pracowników. O ile tylko oferta jest dobrze trafiona tematycznie to nie widzę problemu. Ba! Nawet – choć mam dobrą pracę i zmieniać jej nie zamierzam – chętnie takowe poczytam. Dobrze wiedzieć, co się dzieje. Do tego na TLUGu oferty pojawiają się sensownie opisane w temacie – można je sobie spokojnie pominąć, jeśli kogoś to nie interesuje. Ale nie wszystkim to pasuje. Szkoda tylko, że zostało to tak paskudnie okazane – niekulturalnie i niepoważnie. Po trolowemu.

Nie cierpię buractwa, drażni mnie. Ok, nikt nie jest święty. Ale większość ludzi (mam nadzieję, że ja też) potrafi się jakoś zmitygować, czasami z drobną pomocą współdyskutantów ;P Tu niestety, zamiast olać sprawę, próbowałem trola przepłoszyć. Każdy popełnia błędy ;/

I stało się. Ów trol, mocno poruszony moją krytyką, stwierdził uszczerbek na swoich dobrach osobistych i nosi się z zamiarem dociekania sprawiedliwości. W sądzie. Ciekawe, czy pozostałych dyskutantów z wątku również będzie pozywał? Może lepiej będzie nam się bronić w grupie?

Zolix!

Prośbę mam. Zanim znów przyjdzie Ci na myśl dzwonić do mnie i mnie straszyć, uprzedź mnie mailem lub SMS-em. Zorganizuję wszystko tak, abym mógł sobie spokojnie się poturlać rżąc ile wlezie. A potem, jak już chwilę odpocznę i odzyskam oddech – powiem Ci, co i gdzie możesz zrobić. A! I koniecznie mi przypomnij, abym włączył nagrywanie rozmowy. I – jak już dzwonisz – racz się przedstawiać, zanim zaczniesz mi grozić.

Hak da planet!

Co zrobić, jeśli w korporacji ze względu na jakieś mocno wirtualne procedury nie pozwalają wpiąć się z własnym sprzętem do sieci? Hm… Po prostu to zrobić. Zrobić to bez użerania się ze strażnikami procedur. Zrobić to sprytnie, tak aby się nie zorientowali za szybko ;D

Składniki:

  • korporacyjny PC
  • prywatny lapciak
  • kieszeń USB
  • płytka bootowalna z Linuxem
  • płytka instalacyjna XP (na wypadek zwarzenia się systemu)
  • 2h wolnego czasu

Continue reading