Trzeba pamiętać o uprawnieniach ;D
Otwieramy manifest, wybieramy zakładkę Permissions, dodajemy Uses Permission, wybieramy z dropdowna android.permission.INTERNET, wolno mieszamy na małym ogniu.
Smacznego!
Trzeba pamiętać o uprawnieniach ;D
Otwieramy manifest, wybieramy zakładkę Permissions, dodajemy Uses Permission, wybieramy z dropdowna android.permission.INTERNET, wolno mieszamy na małym ogniu.
Smacznego!
Aby działało trzeba ustawić zmienną środowiskową SVN_SSH na „C:\\Program Files\\TortoiseSVN\\bin\\TortoisePlink.exe”, potem w Eclipse ustawiamy JavaHL (JNI).
Normalnie mnie trafia, jak na którymś już z rzędu portalu po rejestracji w mailu aktywacyjnym dostaję wpisane wcześniej hasło otwartym tekstem.
Szanowni pro(?)jektanci, koderzy i inni macherzy-chałturnicy – ja swoje hasło znam! Nie trzeba mi go przesyłać. A jak będę chciał je upublicznić to wyjdę przed blok o 4 rano i wykrzyczę je w te wszystkie ciemne, zaspane okna!
Poza tym – jak dostaję hasło otwartym tekstem to zaczynam się obawiać, w jakiej formie jest ono przechowywane w tych serwisach – czy przypadkiem nie jest również jawne. Bo jak któryś portalik walnie wtopę jak wykop*, to nawet w tęczowe tabelki nie będzie trza się bawić.
Dziś do niechlubnego grona dołączył FrazPC. Wcześniej wtopiło Pstro, LiberKey (!!!), Wiadomości24, LiveDrive (!!!), VMware (!!!), Blip i DobreProgramy. W owym niechlubnym towarzystwie pokutuje jeszcze wiele innych sajtów, ale szkoda na nie klawiry…
UPDATE (2009-10-20):
Tak mi przyszło, że jeśli twórcy systemów obawiają się zalewu userów, którzy będą mieli problemy ze swoimi hasłami, mogą dodać checkboxa (domyślnie zaznaczonego): „Tak, jestem lamą, nie potrafię zapamiętać swojego hasła, proszę, prześlijcie mi moje hasło mailem, aby cały świat pamiętał je razem ze mną”, który będzie owocował wysłaniem maila z url-em do sajta, loginem i hasłem otwartym tekstem.
* Nie, nie mam jednego hasła do wszystkich portali.
Ha! Chyba zalazłem komuś za skórę. YDP zablokowało dostępz sieci firmowejdo mojego serwera.
XMing – dobry kawałek softu dla potrzebujących pingwiniarskich aplikacji pod windą.
Po zeszłotygodniowym doprowadzaniu do normalności połączeń sieciowych z mojego kompa naszła mnie taka refleksja. Po co to wszystko? W sensie – po co ograniczać ludziom z firmy wyjście na świat? Przecież nie ma firewalla czy proxy, których nie da się przebić. Jeśli tylko oferowana jest jakakolwiek usługa pozwalająca wyjść „na świat”, to zaraz da się ją wykorzystać do przewiercenia się do czegokolwiek innego, co jest nam potrzebne.
Vide artykuł na FrazPC.pl.
Biorąc pod uwagę wcześniej kiedyśtam opisywaną lukę w AirbusowymSuperJumbozaczyna się robić realny scenariusz:
– … no bo wiesz, włączyłem laptopa i pojawił mi się komunikat: „Wykryto nowe urządzenie: Airbus A380”.