Category Archives: tech

Nie karmić troli!

Tia… Dziś popełniłem ten błąd. Na TLUG-u nakarmiłem trola. Rozwinęła się minipyskówka. Kto ciekaw, niech sobie do archiwum listy zajrzy, gógiel wie gdzie. Obiecuję, że to więcej się nie powtórzy. Przynajmniej dziś.

Znów powrócił temat ofert pracy na liście. IMHO listy tego typu są dobrym miejscem do szukania pracowników. O ile tylko oferta jest dobrze trafiona tematycznie to nie widzę problemu. Ba! Nawet – choć mam dobrą pracę i zmieniać jej nie zamierzam – chętnie takowe poczytam. Dobrze wiedzieć, co się dzieje. Do tego na TLUGu oferty pojawiają się sensownie opisane w temacie – można je sobie spokojnie pominąć, jeśli kogoś to nie interesuje. Ale nie wszystkim to pasuje. Szkoda tylko, że zostało to tak paskudnie okazane – niekulturalnie i niepoważnie. Po trolowemu.

Nie cierpię buractwa, drażni mnie. Ok, nikt nie jest święty. Ale większość ludzi (mam nadzieję, że ja też) potrafi się jakoś zmitygować, czasami z drobną pomocą współdyskutantów ;P Tu niestety, zamiast olać sprawę, próbowałem trola przepłoszyć. Każdy popełnia błędy ;/

I stało się. Ów trol, mocno poruszony moją krytyką, stwierdził uszczerbek na swoich dobrach osobistych i nosi się z zamiarem dociekania sprawiedliwości. W sądzie. Ciekawe, czy pozostałych dyskutantów z wątku również będzie pozywał? Może lepiej będzie nam się bronić w grupie?

Zolix!

Prośbę mam. Zanim znów przyjdzie Ci na myśl dzwonić do mnie i mnie straszyć, uprzedź mnie mailem lub SMS-em. Zorganizuję wszystko tak, abym mógł sobie spokojnie się poturlać rżąc ile wlezie. A potem, jak już chwilę odpocznę i odzyskam oddech – powiem Ci, co i gdzie możesz zrobić. A! I koniecznie mi przypomnij, abym włączył nagrywanie rozmowy. I – jak już dzwonisz – racz się przedstawiać, zanim zaczniesz mi grozić.

Kupa mięci – win 7

Tak na wszelki smerf, jakbym zasysał np z torrentów, aby mieć pewność, że pliki nie podmienione:


7000.0.081212-1400_client_en-us_Ultimate-GB1CULFRE_EN_DVD.iso
CRC32: AABA5A48
MD5: F9DCE6EBD0A63930B44D8AE802B63825
SHA-1: 6071184282B2156FF61CDC5260545C078CCA31EE

7000.0.081212-1400_client_en-us_Ultimate-GB1CULXFRE_EN_DVD.iso
CRC32: 8E2FAD39
MD5: 773FC9CC60338C612AF716A2A14F177D
SHA-1: E09FDBC1CB3A92CF6CC872040FDAF65553AB62A5

RFC jabber OpenID geotag

Ogólnie jest to pomysł tylko, będzie trzeba to dopracować.

Pojawiają się aplikacje do śledzenia znajomych udostępniających swoją pozycję wg GPS, np takie Belysio. Ale np mi Belysio pasuje a już komuś innemu nie i korzysta z (hipotetycznego) softu XYZ. On nie widzi mnie, ja nie widzę jego.

A gdyby tak… ;P

…klient jabbera podawał kontaktom (? muszę zajrzeć do opisu protokołu XMPP ?) pozycję urządzenia? Można by sobie wtedy dodawać albo serwery takich usług lokalizacyjnych do roostera, albo klient jabbera mógłby zapodawać na moje potrzeby info otrzymane od moich znajomych z roostera. Dzięki temu można by wykorzystać istniejącą infrastrukturę jabberową do przekazywania tego typu danych.

Oba warianty zakładają, że klient jabberowy potrafi pobrać sobie dane z GPSa (o ile chcemy udostępniać własną pozycję – jeśli nie, to to jest zbędne).

W wariancie pierwszym dodaję sobie do roostera misiek@gps.belysio.com i ktoś z kontem misiek na belysio dostaje moją lokalizację na mapie. Albo nawet misiek%misiek.pl@gps.belysio.com, bo i znajomy się identyfikuje kontem jabberowym. Jeśli on założy sobie konto w XYZ to wyśle mi zaproszenie i w moim roosterze pojawi się misiek@gps.xyz.pl.

W wariancie drugim wymagane byłoby dodatkowe wsparcie przez klienta jabberowego który by musiał przekazywać dane otrzymane od moich znajomych z roostera do mojego serwisu geo. Znów kłania się zajrzenie do opisu protokołu, czy da się to przesłać jako dane „subkanałowe”, np jako dodatkowe dane w komunikacie ze statusem.

Czemu OpenID? Bo dzięki przekazywaniu danych poprzez jabbera w poszczególnych serwisach zawsze będziemy identyfikowani tym samym zestawem danych, czyli JIDem. W sumie też trochę jak SSO…

Koncepcję postaram się jeszcze potem trochę rozwinąć ;P

UPDATE:

Google pomaga ;P

UPDATE:

Dawniej JEP-80, teraz XEP-0080.

Sieciowy sens życia wg Łaj DiPiona

Po zeszłotygodniowym doprowadzaniu do normalności połączeń sieciowych z mojego kompa naszła mnie taka refleksja. Po co to wszystko? W sensie – po co ograniczać ludziom z firmy wyjście na świat? Przecież nie ma firewalla czy proxy, których nie da się przebić. Jeśli tylko oferowana jest jakakolwiek usługa pozwalająca wyjść „na świat”, to zaraz da się ją wykorzystać do przewiercenia się do czegokolwiek innego, co jest nam potrzebne.

Continue reading