Category Archives: on the road

W McDrive dziś rano…

Podjeżdżam w alejce do ciemnego SuperBa czekającego przy okienku. Okienko się otwiera, leci dialog:
– Co szanowny pan zamawia?
– 2 BigMaki i 4 cheesy.
– Niestety, o tej porze jeszcze nie mamy tego w ofercie, musi Pan wybrać coś z naszej świetnej oferty śniadaniowej.
– A to już wolę być głodny…
SuperB ruszył dość dynamicznie. Ja za nim spokojnie, powolutku. Ale koło okienka się nie zatrzymałem. Pojechałem na Statoil na hotdoga.

Wrócili szczęśliwie do bazy

Bradziagi już w domu!

Spotkałem się z nimi w sobotę pod Brokiem, na Camp Coyot. Przeszło 18 tysięcy km przejechane już-nie-całkiem-żukiem ;D.

Żuk bojowy
Żuk bojowy

Opowiadania na długie godziny, kilkadziesiąt tysięcy zdjęć, trochę materiału filmowego – będzie co obrabiać.

Szacuneczek, Jacku, że Ci się jeszcze chce. Szacuneczek, chłopaki, że wytrzymaliście ;P

Pchajcie wasz sznurek jak najdalej i oby jak najczęściej z uśmiechem.

Strajk kierowców i przewoźników

Dziś odbył się zapowiadany od kilku dni strajk kierowców i przewoźników przeciwko zniesieniu winiet, wysokim cenom ropy i mocnej pozycji złotego w stosunku do euro. Zapowiadana była akcja „Ślimak” polegająca na ograniczeniu prędkości do 20km/h.

Wybrałem się na obwodnicę Trójmiasta zobaczyć, jakie będą skutki akcji. W sumie niewiele się działo. Do akcji przyłączyło się bardzo niewielu kierowców, w dodatku szybko byli wyłapywani przez patrole drogówki. Owszem, utwoszyły się kolumny ciężarówek, przykorkował się przy okazji i lewy pas, ale wystarczyło posłuchać na CB aby przekonać się, że większość ciężarowych to ofiary strajku a nie strajkujący. Złożeczyli jadącym na czele kolumn, próbowali jakoś ich przekonać do normalnej jazdy, albo wyprzedzali wbrew obowiązującemu na obwodowej zakazowi. Ogólnie strajk nie spotkał się z aprobatą ogółu kierowców.

Filmik z wypadu do pobrania lub obejrzenia:

Piraci na drogach

Sołtys podesłał filmik:

Śmieszne? Nie… Przerażające. Tym bardziej, jak się takiego spotka. Miałem taką przyjemność na obwodnicy Trójmiasta w styczniu. Prawym pasem jechał ciężarowy, ja lewym jakieś 110-115. I na łuku drogi mi się srebrne coś wyłoniło na moim pasie, na oko 70-80km/h. Tir zjechał na margines (dzięki, bezimienny kolego!), pirat przytulił się do barierki (fontanna lakieru i iskier), ja mocno zbliżyłem się do tira – minąłem pirata o dobre 2 metry. Pierwszy odruch – zatrzymać się, wysiąść, zabić. Chwila później – refleksja. Przecież nie jestem w stanie wysiąść, nogi jak z waty, cały się trzęsę. Powoli trójka, awaryjne, prawy margines i do przodu, do roboty…

Eksperyment drogowy

Wszystkim lubiącym ekstremalne doświadczenia polecam przejechać się po kaszubskich drogach… zgodnie z przepisami!

Obtrąbienie, ekspresyjna gestukulacja i soczyste słowa dające się rozpoznać nawet bez umiejętności czytania z ruchu ust – z tym się spotkamy jadąc przez miejscowość z narzuconą znakami prędkością 40km/h.

;D Trochę luzu, koledzy mobilni!

Niemcom nie wszystko się udaje?

Dziś w porannym brukowcu gdańskim na pierwszej stronie jest śliczne foto trabanta i podpis – Niemcom nie wszystko się udaje. Dlaczego akurat trampek?! Toż to było naprawdę dzielne auto! Brzydkie, hałaśliwe, paliwożerne. A jednocześnie wierne, dość wygodne (tak!), niesamowicie pakowne, zwrotne, odporne na polskie drogi…

…tak, kiedyś znów kupię trabanta!