Podjeżdżam w alejce do ciemnego SuperBa czekającego przy okienku. Okienko się otwiera, leci dialog:
– Co szanowny pan zamawia?
– 2 BigMaki i 4 cheesy.
– Niestety, o tej porze jeszcze nie mamy tego w ofercie, musi Pan wybrać coś z naszej świetnej oferty śniadaniowej.
– A to już wolę być głodny…
SuperB ruszył dość dynamicznie. Ja za nim spokojnie, powolutku. Ale koło okienka się nie zatrzymałem. Pojechałem na Statoil na hotdoga.
w ofercie śniadaniowej dobra jest kanapka jajko bekon, tosty są też niczego sobie, a efektywne kosztowo.
Próbowałem już wszystkiego ze śniadaniowej oferty. I tak jak Mac mnie nie odstręcza, ba! bardzo lubię McChickena w powiększonym zestawie + 2 cheesy do tego, tak rano – wolę być głodny…