Padu-Padu

Spędziłem ostatnie 20 minut na czytaniu relacji ze spotkania z kierownictwem GG i komentarzy do owej relacji.

Zaskakujący dla mnie w komentarzach jest brak samokrytycyzmu i uczciwości, roszczeniowe podejście do tematu.
Model biznesowy GG opiera się na wyświetlaniu reklam. Regulamin jasno określa, że z sieci GG wolno korzystać tylko przy użyciu orginalnego klienta – ma to na celu zapewnienie wyświetlania owych irytujących skądinąd banerów. Ale bez tego firma na dłuższą metę nie mogłaby funkcjonować.
Korzystanie z transportów czy wtyczek do innych komunikatorów jest de facto okradaniem właścicieli GG. Cała akcja z postulatami uwolnienia i otwarcia wygląda jakby zmusić np TPSA do zniesienia opłat za rozmowy. No bo przecież przez krótkofalówki jest za darmo…
Jeśli już decyduję się na korzystanie z innego systemu komunikacji to mogę to zrobić uczciwie. Tak, mam i jabbera (GT) i GG. I żyję. Do reklam można się przyzwyczaić – w TV też są.
Nie obrażę się, jeśli GG zdecyduje się przejść na jabbera. Ale narazie konsekwentnie używam orginalnego klienta w jakiejś starszej wersji (chyba 6.1). Do moich potrzeb wystarcza – przesyła wiadomości, pozwala blokować natrętów. Czegóż więcej tak naprawdę potrzeba?

Jak Europa Polsce tak Polska…?

Poczytałem sobie. Jak zwykle – za dużo. Artykuł na gazeta.pl. O imigrantach w Polsce.

I tak mi się pomyślało – na ile my – Polacy – jesteśmy podobni kulturowo do Brytyjczyków, Niemców, Belgów, Francuzów… Albo Amerykanów, że tak bardzo zabiegamy o ruch bezwizowy do nich i prawo pracy. A może oni nas tam poprostu nie chcą – aby zachować czystość narodową?
Coś mi twierdzenia pana Wieczorka zalatują skrajnym nacjonalizmem…

Mięsko

Karkówka z grilla – howto.

Karkówkę zakupić. Im więcej, tym lepsiej. Na 6-8 osób 2kg powinno styknąć.
Karkówkę pociąć na plastry grubości kciuka. Jeśli plaster ma dużą powierzchnię, to może być cieniej.
Plastry osolić, leciutko (p)opieprzyć, mocno rozbić tłuczkiem. Nie szkodzi, że kawałki uzyskają powierzchnię połowy blatu – na grillu się zbiegną.
Do michy wlać oleju – tak z pół szklanki, może więcej. Wrzucić:
– 2 żółtka
– trochę soli (płaską łyżeczkę)
– pieprz
– bazylię (może być sporo, jak kto lubi)
– odrobinę (czubek łyżeczki!) curry
– łyżkę miodu gryczanego (może być taki 2-3 letni, co to cukier w nim opadł, zebrać to co płynne z wierzchu, jak twardo – ciut gorącej wody)
– szczyptę (nie więcej!) tymianku
Wsio dość dokładnie wymieszać tak, aby żółtka się rozprowadziły.
W to wlać powoli nieco więcej niż pół szklanki piwa, jakiegoś ciemnego, gorzkiego. Powoli wymieszać z tym co już w misce.
Mięsko ułożyć plastrami na płask w zalewie. Odstawić do lodówki na noc.
Następnego dnia popołudniu wykładać na grilla.
Mięsko z zalewy jest nią mocno przesiąknięte, więc nie ma potrzeby bejcowania czy polewania. Świetnie się nadaje również na rakleta czy nawet na patelnię.
Podawać najlepsiej ze świeżym pieczywem lub ziemniakami i cukinią, również z grilla.
Doprawiać dobrym humorem.

Sma-czne-GO!