Nigdy więcej nie kupić tego gówna. Potrzebowałem wkręcić dwa. Trzy ukręciłem.
Nazwa: RAWLPLUG
Oznaczenie: B-UNO/06K/N
EAN: 5906675137940
Nigdy więcej nie kupić tego gówna. Potrzebowałem wkręcić dwa. Trzy ukręciłem.
Nazwa: RAWLPLUG
Oznaczenie: B-UNO/06K/N
EAN: 5906675137940
Wczoraj – hurra! Herosek do odbioru! Pojechałem, odbieram i … nie odebrałem. Odesłałem do serwisu.
Czemu? Bo w końcu postanowiłem zacząć się czepiać. Odesłali telefon sprawny technicznie, ale… Kurna! Kupiłem CZARNY telefon! Ni chuja mi nie pasuje BIAŁA oprawka kulki! Ok, wiem, pierdoła. Ok, wiem, czepiam się. Ale kurna, zostawcie auto w serwisie, bo np przestało działać sterowanie elektryczne szyby w drzwiach kierowcy. Odbieracie – niby działa, ale zasyfione wsio. Ok, przestało działać, oddajecie. Odbiór – ok, działa, ale krzywo szyba. Ok, znów coś przestało działać, oddajecie. Wraca – działa. Ale szyba jest przyciemniona tak, że nic nie widać. Ok, odsyłacie. Wraca, działała, widać… Ale KURWA drzwi są INNEGO KOLORU niż reszta nadwozia!
Ile kurwa można?! Czy Regenersis nie potrafi zrobić czegoś solidnie?! Za każdym razem coś jest nie tak, ale na drobiazgi do tej pory przymykałem oczy. Krzywo wklejony ekran, paprochy pod szybką, pokaleczona obudowa (większość rys sam zrobiłem, ale co najmniej dwie przyjechały z serwisu), pusta bateria (telefonu nie dało się przetestować przy odbiorze), itp, itd – telefon jest do używania, nie lubię, jak brakuje mi poczty i wygodnego gógla w kieszeni – bo leży znów w serwisie. Po raz ósmy…
Jeśli mi oddadzą telefon znów zrobiony nie tak jak trzeba, to podeślę im rachunek za paliwo zużyte na dojazdy do salony Ery^wT-Mobile.
Znów foniacz był w serwisie. Padł trackball – nie dawał sygnału w lewo. Ok, w salonie przyjęli go bez problemu, odesłali do serwisu, dziś wrócił. Odbieram…
…i w notce serwisowej info, że fona długo i namiętnie testowano, ale problemu nie stwierdzono, że na przyszłość mam co jakiś czas robić reboot i że przywracanie ustawień fabrycznych pomaga. I że w związku z powyższym czynności serwisowych nie podjęto.
Przywracanie ustawień fabrycznych my ass! Telefon był na pewno rozbierany. Zniknął paproch spod ekranu, wymieniono kulkę i jak na moje cały mechanizm trackballa. A w karcie wpis, że problemu nie stwierdzono… Właściwie powinienem złożyć reklamację na reklamację ;P
Znów problemy z ekranem. Robi się to już lekko nużące…
Fakt – plus dla Ery – znów bez najmniejszego zgrzytu przyjęli telefon do serwisu, dali telefon zastępczy (Szajsunga Omnię z Win Mobile 6.1 – jak komuś przeszkadza Android, to polecam – do antka się potem wraca z błogością ;). W Omni był walnięty port zasilania, podjechałem, bez jednego słowa marudzenia pan wypisał papierki i dali mi eryka 550. Jaki fajny foniaczek ;D W końcu miałem przez parę dni coś, co robiło dokładnie to co miało robić – dzwonić, sms-ować, robić szybko i wygodnie badziewne zdjęcia. Aż żal było oddawać… ;P
Szkoda tylko, że serwisowej.
Dwa miesiące temu mój antek pojechał do serwisu, bo ekran dotykowy ześwirował. Wymienili, wrócił, było znów gites.
Wczoraj ekran znów uparcie twierdził, że moje palce dotykają ekran najwyżej cm od dolnej krawędzi. Dziś foniacza zawiozłem do Ery do naprawy gwarancyjnej.
O tyle dobrze, że Era nie robi problemów. Pani przyjęła telefon, wypisała kilka papierków, przyniosła szajsunga jakiegoś jako zastępczy, zażyczyła sobie podpis w trzech miejscach, dała świstek uprawniający do odbioru Hero. Całość zajęła może z 10 minut. Żadnych insynuacji, kombinowania, zbywania.
Tyle, że przez tydzień czy dwa będę off-line ;D