Skoda Superb Combi 2.0 TDI CR DSG

Ha! Korzystając z uprzejmości gdańskiego salonu Plichty, dziś wybrałem się na przejażdżkę owym autkiem. Umówić się było łatwo, byli bardzo elastyczni jeśli chodzi o termin. I sprowadzili mi z Gdyni dizelka z automatem.

Papierki

Oczywiście na wstępie krótka ankieta + ksero prawa jazdy i podpis pod zrzeczeniem się lewej nerki. Potem kluczyki i do auta. Mogłem dostać auto na randkę sam-na-sam, ale wolałem mieć ze sobą kogoś z salonu. Zawszeć to nieco pewniej na drodze.

Superb Combi

Jest śliczny. Tzn każdemu wg potrzeb, ale IMHO o ile Superb sedan ma tył obleśny jak stara ropucha rozjechana przez ciężarówkę, tak tył kombiaka ma linię śliczną, odrobinę zalatującą Alfą Romeo lub Laguną GT. Ok, wiem, są ludzie, którym w ogóle kombiaki się nie podobają, ale z kim bym nie rozmawiał tak zawsze sedan czeszki – boli, kombi – w najgorszym wypadku – ujdzie. Przód wcale niedelikatnie nawiązujący do BMW, masywny, agresywny, ale całkiem estetyczny.

Wsiadamy

Mmm… Salonik urządzony całkiem całkiem, sypialnia też niezła, garderoba – ogromna… A! Przepraszam, to samochód, a nie loft… Za kółkiem można się położyć. Dosłownie. Jak odsunąłem fotel na maksa to mogłem sobie majtać nogami jak trzylatek na dorosłym krześle. Do pedałów nie miałem szansy sięgnąć – brakowało dobrych 15 cm ;D Do tego kierownicę można podnieść prawie jak w dostawczaku. A z tyłu nadal zmieści się z nogami spokojnie nawet osoba mająca 2 m wysokości. Kabina jest po prostu ogromna. A w bagażniku… Cóż. Jak w Octavii. Zmieści się spokojnie zestaw bagażu czteroosobowej rodziny przy wyjeździe na miesiąc do Jugosławii.

Odpalamy

Pierwszy zonk. Kto ukradł sprzęgło!? 2.0 TDI CR przyjemnie gdzieś tam w tle pomrukuje. Czuć i słychać, że diesel, ale nienatarczywy. Zegary wygodne, ładnie podświetlone, wszelkie wajchy i przełączniki w zasięgu ręki. Kierownica obszyta skórą, gruba, wygodna. Ale i tak zakładam rękawiczki, przyzwyczajenia robią swoje.

Ruszamy

Ok, R na lewarku, jadziem. Czujnik parkowania fajny, na ekranie centralnym wyświetla info osobno o lewej i prawej półstrefie. Drugi zonk – manewrując jedną ręką łatwo zruszyć kontrolki umieszczone na kierownicy – u mnie ryknęło radio. Lustra wielkie jak w Ducato – nic dziwnego, tylna klapa jest u góry cofnięta, więc widoczność jest gorsza niż w O1. Ok, D. Wyjazd z salonu na ulicę, gaz i trzeci zonk! W salonie mi powiedzieli, że będzie 140KM (103kW), a tu jest sporo więcej. Pytam sprzedawcę – 170KM (125kW), czyli dobre ćwierć więcej. Czuć.

Automat

W ruchu miejskim całkiem-całkiem fajna sprawa. Ciśniesz hamulec – stoisz. Ciśniesz gaz – jedziesz. I tu czwarty zonk – ani się obejrzysz, a jedziesz szybko – za szybko – bo DSG piekielnie płynnie zmienia biegi. Jak w reklamie. Depczesz – słychać radosne mruknięcie pod maską – i masz płynne ciśnienie tak długo, jak trzymasz gaz. Oczywiście, w miarę wzrostu prędkości przyspieszenie spada. Ale tak do 60km/h tego nie czuć ;P Skrzynka trochę muli, fsęsie późno reaguje na gaz. Ale to wina nastaw zestrojonych pod małe zużycie paliwa. Robisz depnięcie – nic się nie dzieje przez jakąś sekundę – jedziesz. Przy łagodniejszym traktowaniu gazu się tego nie czuje, ale jak widzisz lukę a chcesz zmienić pas – piąty zonk. Trochę lepiej skrzynia reaguje, jak auto jest dociążone np podjazdem pod górkę. Elektronika dobiera nieco wyższe obroty i żwawiej jakoś operuje przełożeniami.

Droga

Jak to u nas. Nierówna, dziurawa. Superb łyka nierówności ładnie, dużo lepiej niż O1. Ma dość sztywne zawieszenie, więc czuć nierówności, ale mocno wytłumione, bez łomotu, bardzo, bardzo kulturalnie. Kierowca wie, po czym jedzie, ale oszczędzone mu jest doświadczanie tego na własnym tyłku. Czeszka bardzo ładnie trzyma się drogi. Na zakrętach bardzo stabilna, ładnie wychodzi z zakrętów. Promień skrętu bardzo przyjemy. A przecież to przedłużony passat! Szósty zonk był ruszając pod stromą górkę – zapomniałem, że to nie AWD…

Sportowo

Hm… To mi się podoba! Po przesunięciu lewarka na S autko reaguje prawie jak moja O1 z manualem i mną za kółkiem ;P. Depczesz – jedziesz. Zmiana biegów – prawie instant. Kickdown jest z lekkim tylko zawahaniem – jakieś 1/4-1/3 sekundy. No i brzmi prawie jak manual pod moją nogą – 2krpm-3.5krpm. Tylko dużo-dużo ciszej ;D.

Komputer

Parę kilometrów przejażdżki, jazda ogólnie delikatna – nie moje auto, ruch spory. I tu siódmy zonk – 7.6l/100km. W trybie D. W sportowym nawet nie sprawdzałem… To 2.0 jednak trzeba nakarmić. Ale 1.9 przeca niewiele mniejsze, a jakoś u mnie jak już mocno wduszę to mi po mieście schodzi 8. Powiedzmy przy takiej dynamice, tak w DSG na S.

Summa summarum

Świetne auto. Wielkie. Ładne. Dobrze wykonane. Dynamiczne. Zwrotne. Dobrze trzymające się drogi. Dość ekonomiczne. No i całkiem rozsądne cenowo. Dobre auto dla rodziny, czy dla szefa firmy na dłuższe wyjazdy.

…i gdyby była wersja 2.0 TDI CR 4×4 DSG to bym się chyba przeprosił z automatem… ;D

16 responses on “Skoda Superb Combi 2.0 TDI CR DSG

  1. zibi Post author

    Widziałeś kiedyś dresa w skodzie? Nie. Bo to poważne, rozsądne auto dla rodziny. Które robi 50kph w 3 sekundy ;P

  2. zibi Post author

    Kochanie, najpierw dobrze muszę przetestować auto, żebym był spokojny, że moje kobitki są bezpieczne ;P
    Oktawkę bardzo solidnie przetestowałem ;P Łącznie z crash-testem ;P

  3. Kriss

    Zibi i 170KM? nie, nie chcę tego widzieć… chcę być wtedy jak najdalej stąd ;-)

  4. diodak

    GeeOh, u nas sie mowi „protestujemy na ekonomiczną jazdę”. No żeby chłopu tylko 4 gary dać?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *