Jakoś tak mnie wychowano (a może to wrodzone? ;P), że każdemu człowiekowi należy się szacunek. Ot tak, na kredyt. Ale ów mój szacunek można stracić. Właśnie to się stało w przypadku pana Sławoja Leszka Głodzia.
Miałem wątpliwą przyjemność obejrzećwłaśnie fragment rozmowy z owym panem na TVP Gdańsk. Proponuję, aby tego pana alkomatem testować zanim wejdzie do studia, bo takie teksty to na trzeźwo tylko Lepper chyba rzucał.
Z pamięci piszę, więc słowa może nie do końca wierne, ale treść będzie nie przekręcona. Sprawa o przejęciu fragmentu Parku Oliwskiego i ewentualnym jego zamknięciu.Imić Głódź żali się, że jak idzie na AWF, UG czy PG tam widzi dziesiątki milionów euro, wspaniałe sale, hale, aule. A oni z klerykami to gdzie mają iść? Do komory gazowej?
Okazuje się, że pazerność pośredników jak zwykle nie ma granic. I coraz mniej przejmują się pozorami. Do tego wydawałoby się wykształcony człowiek (bo przecież ingresu byle ciura nie powinien dostąpić) w ogóle nie umie rozmawiać. Przerywa prowadzącemu w pół słowa, nie umie estetycznie ująć myśli w składne zdania. Zresztą co do składania zdań to i do wielu prowadzących bym się przyczepił.
Blaah. Nie lubię pisać pod wpływem emocji, ale jutro już by mi się nie chciało…