I feel disturbance in force

Dziś nadszedł ten dzień. Postanowiłem założyć konto na Spotify.

Wpisuję adres email, passło, login, datę urodzenia, płeć, przeglądam dane zanik kliknę „rejestruj” i … pomarańczowa kropka przy loginie – login zajęty, użyj innego.

Aha, tradycyjnie, spoko, znaczy – już zakładałem kiedyś konto na Spocie, wychodzę z rejestracji, przechodzę do logowania, taptam login, taptam passło – nie działa.

Nie, no spoko, tap na „nie pamiętam hasła”, wpisuję login, klikam wyślij, przechodzę do skrzynki … nic. Czekam. Nic. Czekam więcej – z 5 minut się zebrało – nic.

Eh, pewnie trzeba pogonić Spotom kota, znów przypomnij passło, wklepuję adres mailowy i … taki adres nie jest zarejestrowany w bazie.

… minuta zwiechy.

Serio.

Dobra minuta zwątpienia, złości, kombinowania i załamki. W końcu ciężkie westchnienie – w końcu musiał nadejść ten dzień.

Proszę Państwa!

Po 17 latach korzystania z sieci w końcu trafiłem serwis, w którym mój jedyny-unikalny-najwspanialszy-niezmienny-i-tylko-mój login okazał się być zajęty.

Kurtyna.

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *