Oj, źle się dzieje w państwie duńskim… Sytuacja pana Andrzeja Pęczaka jest dla mnie cokolwiek niezrozumiała. Nie potrafię pojąć jak to jest możliwe, że ktoś siedzący w areszcie pełni nadal funkcję posła. Jeszcze rozumiem, gdybyśmy żyli w państwie totalitarnym i działacz opozycji prowadziłby działalność polityczną siedząc. Ale nawet jeśli narazie są to tylko zarzuty (jak widać ktoś ma pewność, że zasadne – inaczej by pana posła nie osadzono w areszcie) to chyba nie wypada aby pan Pęczak nadal pełnił funkcję „reprezentanta narodu”…