Właśnie skończyłem czytać „Straż nocną” Pratchetta.
Naprawdę polecam. Fantastyczna książka, dojrzała, niebanalna. Z pewną ilością pratchettowego humoru, ale nie szczeniackiego. Nie ma gagów typowych dla serii Rincewinda, raczej dowcip wymagający nieco myślenia, przeanalizowania sytuacji, choć i krotochwile różne się trafią. Jedna z niewielu książek, które ujęły mnie emocjonalnie.