Na grilla polecamy karkówkę, łopatkę i pierś z kurczaka.
Przepisy na poszczególne mięcha mało się różnią. Bierzemy mięcho, rozklepujemy (pierś z kurczaka bardzo delikatnie, karkówkę z wyczuciem, ale dość mocno, a łopatkę naprawdę solidnie) tłuczkiem lekko soląc. Potem otwieramy szafkę z przyprawami i lodówkę. Bierzemy do łapek co się nawinie i dodajemy do mięch ;D. Przyprawy aplikujemy mięsku w formie zalewy, w której mięsko musi przeleżeć minimum 8h, a im bliżej 24 tym lepsiej.
W tej edycji Juszkowej imprezy karkówka doprawiona była zelewą złożoną z oliwy (pół szklanki), żółtka (pomaga połączyć oliwę z innymi płynami), 50ml Metaxy, pieprzu, rozmarynu (mało) i curry (sporo).
Łopatka zaś przemoczyła się w zalewie na słodko. Zalewę taką robimy biorąc dużą, kopiatą łyżkę miodu (ja użyłem lipowego), taką naprawdę konkretną. Miód, który weźmiemy, może być zcukrowany, nie przeszkadza to. Polecam do takich zastosowań miód gryczany. Miód mieszamy z Metaxą (to akurat miałem) albo jakąś whisky, nie musi być specjalnie dobra, ma mieć ów drewniany posmak. Metaxy wlewamy tak z 80ml. Dodajemy mocno utarty rozmaryn (całkiem sporo), ciut słodkiej papryki i (3-4 łyżeczki) soku z cytryny.
Na dno miski łyżką nanosimy odrobinę zalewy i zaczynamy układanie mięcha. Każdy kawałek mięcha należy przelać zalewą. Potem naczynie wstawiamy do lodówki. Całą operację dobrze wykonać wieczorem, dzień przed grillowaniem.
Dobrym pomysłem jest wąchanie zalewy w trakcie jej kombinowania. Zapach musi być dość intensywny, o jakiejś, wybranej przez nas, dominującej nucie. Zalewę można kombinować na mocnym alkoholu (coś mocno aromatycznego, whisky na przykład), może być na winie (ale raczej wytrawnym) lub ciężkim, gorzkim piwie. Abstynenci też mogą tak kombinować, cały alkohol wyparuje w trakcie grillowania. Mieszamy ów alco z oliwą lub olejem. Jeśli zalewa się warzy, dodajemy żółtko (ja prawie zawsze dodaję). Dodajemy przypraw wg pomysłu lub chciejstwa.
Mięcho warto naprawdę solidnie roztłuc, szczególnie łopatkę. Wtedy nawet jak się zbiegnie na grillu to nadal będzie miękka i da się kroić widelcem. Jeśli mięcho mamy słabo rozbite to warto dodać odrobinę wódki (jeśli już nie oparliśmy zalewy na jakimś mocnym alco), mięso bardziej skruszeje.
A przy samym grillowaniu można polewać mięcho zalewą z michy lub posypać odrobinę solą czosnkową. Zawsze też przydaje się szczypta szaleństwa.
Smacznego!