Machina marketingowa Apple osiąga wyniki prawie jak M$ w najlepszych swoich czasach.
W naszej rodzimej blogosferze (jakie nieładne słowo ;/) ludzie wręcz upajają się hasłami „iPhone dostępny od 11 lipca” czy „wersja 8GB za jedyne $199„.
Tylko jakoś nikt nie wspomina, że w Polsze iPhone pewnie będzie dopiero na gwiazdkę (o ile Apple wyrobi z planami produkcyjnymi) i te $199 będzie pewnie obłożone jeszcze cłami i podatkiem VAT co po zaokrągleniu pewnie da 600PLN. I to tylko przy podpisaniu umowy na 2 lata przy abonamencie 200PLN. I to tylko dla firm. Plus przydałby się jakiś ryczałcik na transmisję danych (powiedzmy 60PLN). I nagle koszty dla przeciętnego zjadacza marfefki robią się nieco absurdalne.
Nie, no oczywiście. Będzie można kupić na Allegro sprowadzone z Włoch czy innej Francji. Za 800PLN. Ale za to z problemami z realizacją ewentualnych napraw gwarancyjnych. Albo sprzedawane w Polsce – za 1200PLN.