Category Archives: życie

Nokaut, życie rodzinne i YDP

We wtorek oficjalnie zakończyłem pracę w Nokaucie. Faktycznie już parę dni wcześniej wziąłem wolne, coby urlop do końca wyjechać i trochę się przygotować psychicznie do pracy w YDP – głównie grając w Return to castle Wolfstein i Crysis Warhead – tak akurat pasowało klimatem… A dziś, po 3 dniach pracy w YDP dopadła mnie lekka trauma – spotkałem w Saturnie Dużego Marka…

Continue reading

Zoltar

Jakoś wczoraj mięsko armatnie nie dopisało ;P Graliśmy we trzech, 1vs1vs1. Było nawet dość zabawnie. Niezły był początek drugiej rundy. O ile dobrze słyszałem (a właściwie o ile dobrze niesłyszałem ;D) to przez jakieś 4 pierwsze minuty nie padł ani jeden strzał. A potem Wąs zginął 3 razy nawet nie wiedząc co i jak ;P

Poniżej wczorajsze wyniki:

W McDrive dziś rano…

Podjeżdżam w alejce do ciemnego SuperBa czekającego przy okienku. Okienko się otwiera, leci dialog:
– Co szanowny pan zamawia?
– 2 BigMaki i 4 cheesy.
– Niestety, o tej porze jeszcze nie mamy tego w ofercie, musi Pan wybrać coś z naszej świetnej oferty śniadaniowej.
– A to już wolę być głodny…
SuperB ruszył dość dynamicznie. Ja za nim spokojnie, powolutku. Ale koło okienka się nie zatrzymałem. Pojechałem na Statoil na hotdoga.

Wrócili szczęśliwie do bazy

Bradziagi już w domu!

Spotkałem się z nimi w sobotę pod Brokiem, na Camp Coyot. Przeszło 18 tysięcy km przejechane już-nie-całkiem-żukiem ;D.

Żuk bojowy
Żuk bojowy

Opowiadania na długie godziny, kilkadziesiąt tysięcy zdjęć, trochę materiału filmowego – będzie co obrabiać.

Szacuneczek, Jacku, że Ci się jeszcze chce. Szacuneczek, chłopaki, że wytrzymaliście ;P

Pchajcie wasz sznurek jak najdalej i oby jak najczęściej z uśmiechem.

Przystanek Woodstock 2008

Byliśmy. Już trochę odespane. Wrażenia – niesamowite.
Dużo luda – na tak dużej imprezie to jeszcze nie byłem. Organizatorzy twierdzą, że było 200k ludzi.

Niesamowity był spokój. Żadnych awantur, na terenie Przystanku ludzie uśmiechnięci, rozbawieni. Darcie ryja po piwsku, ale radosne, bez agresji. Spanie po pijaku – albo po prostu ze zmęczenia – gdzie popadnie. Nikogo to specjalnie nie dziwiło. Pokojowy patrol na bieżąco monitorował takich ludzi. W ogóle ludzików z PP było wszędzie pełno, a jednocześnie nie odczuwało się inwigilacji. Continue reading

Zaćmienie

Braki w sprzęcie nie pozwoliły pstrykać bezpośrednio – szkoda matrycy ;P
Ale rzutowanie w obscurnej camerze zrobionej z kartonu po komputerze pozwoliło na kilka fotek.

Zaćmienie rzutowane w kartonie
Zaćmienie rzutowane w kartonie

Reszta w mojej galerii na PicasaWeb.

Nasze święto

Dziś SysAdmin Day. Wszystkim kolegom po fachu wszystkiego dobrego życzę. Zjedzcie sobie coś słodkiego, piwko wieczorem obalcie. Bo na pamięć userów to chyba nie ma co liczyć – przynajmniej dopóki wszystko działa ;P

Z tej okazji mała refleksja. Przez nasz kraj co rusz przetacza się fala strajków. Stoczniowcy, pocztowcy, kolejarze… A wyobraźcie sobie, że poczta nie dostarczyła z powodu strajku karty bankomatowej, gotówka się skończyła, ledwie na bilet na pośpieszny starczyło, ale pociąg nie pojechał, bo kolejarze odmówili pracy. Stoczniowcy manifestacją na 2 godziny zablokowali ulice, więc kumpel nie dojechał na czas, aby naszego admina zabrać do roboty. I admini nie dotarli do pracy… Wyobraźcie sobie 1 dzień w Polsze bez adminów. Bez ludzi dbających o systemy bankowe, pocztowe, kolejowe, komunikacji miejskiej, korporacji taksówkarskich, o sieci i komputery w szpitalach, izbach aptekarskich, marketach, stacjach benzynowych, portalach, osiedlówkach, sieciach komórkowych… Armagedon, prawda?

Szanujcie swoich adminów.