Category Archives: życie

Kody QR

Jak pewnie dało się zauważyć, na headerze blogaska pojawiły się QR Code. Ten na głównej stronie to moja wizytówka, w rozwinięciach postów – linki do konkretnych podstron. Całość korzysta z shortera i generatora kodów dostępnego na http://nora.pl/

Ciekawe, ile osób w Polsze używa kodów QR? Ciekawe, ile osób jest w ogóle świadomych istnienia takowego wynalazku?

Za chwilę wydrukuję kartkę ze sporym kodem prowadzącym do tego posta i wstawię kartkę na tylną szybę w aucie. Ciekawe, czy pojawią się jakiekolwiek wejścia przez kod… ;D

Skoda Superb Combi 2.0 TDI CR DSG

Ha! Korzystając z uprzejmości gdańskiego salonu Plichty, dziś wybrałem się na przejażdżkę owym autkiem. Umówić się było łatwo, byli bardzo elastyczni jeśli chodzi o termin. I sprowadzili mi z Gdyni dizelka z automatem.

Papierki

Oczywiście na wstępie krótka ankieta + ksero prawa jazdy i podpis pod zrzeczeniem się lewej nerki. Potem kluczyki i do auta. Mogłem dostać auto na randkę sam-na-sam, ale wolałem mieć ze sobą kogoś z salonu. Zawszeć to nieco pewniej na drodze.

Superb Combi

Jest śliczny. Tzn każdemu wg potrzeb, ale IMHO o ile Superb sedan ma tył obleśny jak stara ropucha rozjechana przez ciężarówkę, tak tył kombiaka ma linię śliczną, odrobinę zalatującą Alfą Romeo lub Laguną GT. Ok, wiem, są ludzie, którym w ogóle kombiaki się nie podobają, ale z kim bym nie rozmawiał tak zawsze sedan czeszki – boli, kombi – w najgorszym wypadku – ujdzie. Przód wcale niedelikatnie nawiązujący do BMW, masywny, agresywny, ale całkiem estetyczny.

Continue reading

Rozstanie bez emocji

Trzy tygodnie temu pożegnałem się z Plusem. Przeniosłem numer do Ery nabywając przy okazji HTC Hero, tu swojsko zwany Era G2 Touch. Do tego abonament za 145pln (280 minut rozmów i 500MB danych).

Wczoraj przyszła od Plusa faktura. Ostatnia, rozliczająca konto. Ani słowa o tym, że konto jest zamykane. Ani słowa podziękowania za trzy lata płacenia całkiem sporych rachunków (przez ostatnie półtora roku to tak 260-280 pln miesięcznie).

Rok temu skończyła mi się w Plusie umowa. Od roku wisiałem u nich na bezterminówce. Przez cały rok sieć nie potrafiła zaproponować nic sensownego. Ani aparatu, ani taryfy – skubali na chama ile wlazło. Mamili – będze Xperia, będzie N75. Dupa, nie było. HTC Touch Pro? Tyż nie dla klienta indywidualnego.

I skończyło się. Znudziło mi się być skubanym, idę płacić gdzie indziej. Mniej za więcej.

Żegnaj Plusie. Sądzę, że nie prędko się znów zobaczymy.

P.S. Drogi Plusie! Poza mną do Ery na dniach pokica moja szanowna małżonka, moja rodzicielka, dwóch moich braci, teściowa, teść i szwagierka. A córka, jak ciut podrośnie, też dostanie foniacza w innej sieci, niż Plus. A było się postarać…

Karen! Ty oszukistko!


from Zbigniew 'zibi' Jarosik
to karen@karen.com.pl
date Mon, Jul 27, 2009 at 11:45 AM
subject Niezgodność towaru z umową

Witam!

Dwa lata temu w gdańskim salonie Państwa firmy kupiłem laptopa Toshiba
Tecra A8. Zakup trwał sporo czasu (w sklepie spędziłem prawie 3h) -
kupowałem sprzęt do pracy, na długi czas. Wydałem sporo kasy i jak do
tej pory byłem bardzo zadowolony - również z obsługi w salonie -
sprzedawca sporo się nabiegał. Niestety, dziś pojawiła się w końcu
potrzeba użycia sprzętowej wirtualizacji. I - przykra niespodzianka -
okazuje się, że laptop owej nie wspiera. Zaskoczenie bardzo niemiłe i
niespodziewane, bo to było jedno z kryteriów zakupu.

Dziś dowiedziałem się, że T5500 występuje w 4 odmianach i tylko jedna
z nich wspiera VT. Niestety, nie ta, która jest w moim laptopie.

Jako że zakupu dokonałem 2 lata temu nie mogę się powołać na
niezgodność towaru z umową, a że VT jest mi niezbędne, czeka mnie więc
na dniach zakup nowego laptopa. Jeszcze nie wiem co kupię, pewne tylko
jest, że nie ani ten, ani żaden następny laptop nie będzie zakupiony w
Państwa firmie.

--
Zbigniew 'zibi' Jarosik
cell: +48 667956686
jid: tapiau@gmail.com
gg: 2830
http://zibi.nora.pl/

Nie doczekałem się żadnej reakcji.

Kazik! Bujaj się!

Krótko i na temat.

Nie kupię płyty, jeśli jej wcześniej nie przesłucham. No i jeśli mi się nie spodoba. Na stojaka w markecie to ja mogę gumki wybrać, a nie wybadać klimat albumu. W radiu lecą tylko single w bardzo różnym sąsiedztwie, często jeszcze spsute ględzeniem prowadzącego audycję. Album to całość, trzeba trochę spokoju i czasu, aby go poznać i ewentualnie polubić. A płyty nie kupuje się po to, aby ją kilka razy przesłuchać i walnąć na półkę – kupuję, bo chcę jej słuchać wiele, wiele razy, wracać do niej przez lata.

Płyty nie ściągnąłem. I nie ściągnę. Bo nie zamierzam jej kupić. Dla zasady. Nie życzę sobie być nawet potencjalnie obrażany.

Pamiętaj, Kaziu, co śpiewałeś. Wszyscy artyści… to robole. Jesteś robolem, któremu zapłacę za coś, co mi się spodoba. Może i zrobiłeś coś fajnego (zwykle robiłeś fajnie), ale tym razem nawet nie pochylę się nad tym. Na każdą propozycję kupna płyty odpowiem…

…bujaj się!

Hanne piwko!

Ok, to plan jest taki: We ftorek, 19 dnia maja po 20:30, a o 21:00 to już na pewno – będę w Degustatorni Trollu w Oliwie. Kto ma ochotę się ze mną piwka napić za zdrowie progenitury mojej to tam mnie znajdzie.

EDIT:

Degustatornia działa tylko do 22!!! To jakiś absurd! Zapodam inną miejscówkę zaniedługo.

EDIT:

Ok, wstępnie wbijamy do Trolla.

EDIT:

…czyli Troll, ale jak coś to się lepsiej upewniajcie telefonicznie ;P Numer znacie, a jak nie, to gógiel zna.

Nie karmić troli!

Tia… Dziś popełniłem ten błąd. Na TLUG-u nakarmiłem trola. Rozwinęła się minipyskówka. Kto ciekaw, niech sobie do archiwum listy zajrzy, gógiel wie gdzie. Obiecuję, że to więcej się nie powtórzy. Przynajmniej dziś.

Znów powrócił temat ofert pracy na liście. IMHO listy tego typu są dobrym miejscem do szukania pracowników. O ile tylko oferta jest dobrze trafiona tematycznie to nie widzę problemu. Ba! Nawet – choć mam dobrą pracę i zmieniać jej nie zamierzam – chętnie takowe poczytam. Dobrze wiedzieć, co się dzieje. Do tego na TLUGu oferty pojawiają się sensownie opisane w temacie – można je sobie spokojnie pominąć, jeśli kogoś to nie interesuje. Ale nie wszystkim to pasuje. Szkoda tylko, że zostało to tak paskudnie okazane – niekulturalnie i niepoważnie. Po trolowemu.

Nie cierpię buractwa, drażni mnie. Ok, nikt nie jest święty. Ale większość ludzi (mam nadzieję, że ja też) potrafi się jakoś zmitygować, czasami z drobną pomocą współdyskutantów ;P Tu niestety, zamiast olać sprawę, próbowałem trola przepłoszyć. Każdy popełnia błędy ;/

I stało się. Ów trol, mocno poruszony moją krytyką, stwierdził uszczerbek na swoich dobrach osobistych i nosi się z zamiarem dociekania sprawiedliwości. W sądzie. Ciekawe, czy pozostałych dyskutantów z wątku również będzie pozywał? Może lepiej będzie nam się bronić w grupie?

Zolix!

Prośbę mam. Zanim znów przyjdzie Ci na myśl dzwonić do mnie i mnie straszyć, uprzedź mnie mailem lub SMS-em. Zorganizuję wszystko tak, abym mógł sobie spokojnie się poturlać rżąc ile wlezie. A potem, jak już chwilę odpocznę i odzyskam oddech – powiem Ci, co i gdzie możesz zrobić. A! I koniecznie mi przypomnij, abym włączył nagrywanie rozmowy. I – jak już dzwonisz – racz się przedstawiać, zanim zaczniesz mi grozić.

Polska Gola!

YEAH! Nasi herosi wygrali z San Marino! Zajebiście! I to dodatkowo z zajebistym wynikiem! Dziesięć do zera! Duma mnie rozpiera!

Dobra, pierwszokwietniowy żart mam już za sobą. Znaczy nasi hirołsi wygrali z drużyną amatorów. To akurat prawda. Z tą dumą – to już primaaprilisowo…

Lekko żenujący jest widok kibiców wyjących na mieście, machających szalikami, włażących po pijaku na ulicę… No chyba, że cieszą się, że dało się odbić od dna i dno się nie oberwało (Sorry, SanMarińczycy, nic do was nie mam ;P pewnie mieliście niezłą bekę grając z „profesjonalistami”), no bo przecież nie cieszą się chyba ze zwycięstwa?

PS: Idealne skojarzenie? Gołota i Małysz na ringu ;P

A dziś darcie biblii – z dedykacją

Czy już mówiłem, że panRyszard Nowak,szef Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami – w moim skromnym mniemaniu – nie nadaje się do pełnienia funkcji publicznych? Nie? No to mówię.

W ramach uprzyjemniania sobie (i innym) życia proponuję zorganizować happening dedykowany własnie panu Rysiowi (z „Klanu”?!). Imprezę można rozbujać do sporych rozmiarów, nie wiem, jakieś bicie rekordu Guinnessa?

A co byśmi mieli robić? Proponuję… darcie biblii! Każdy przynosi jakąś biblię, puszczamy Pieśń Aptekarzy z Podróży Pana Kleksa i drąc się – drzemy! Ja wezmę „Biblia TCP/IP tom 2 implementacje”. Będzie to wyzwanie, bo ma szytą okładkę, twardą, grzbiet wzmacniany płótnem.

Ciekaw jestem, czy to też urazi uczucia religijne pana Rysia.

Mi będzie tylko przeszkadzał fakt niszczenia książek, bo w szacunku dla nich żem wychowan. Ale dla takiej sprawy się poświęcę.