Beniamin

Tak, dziś będzie o software. Tym nowym, końskim.

Ciekawe, jak sobie nasz koń wszechpolski wyobraża blokowanie dostępu do treści, kiedy świadomość techniczna uczniów zaczyna być lekko zastraszająca (przynajmniej pewnych jednostek). W znajomym gimnazjum uczniowie omijają ograniczenia używając… VNC. Jeden z uczniów postawił serwer w domu (tak, 14-15 letnie dzieci już potrafią postawić linuxa i skonfigurować na nim vnc-server), wpuścił na niego ludzi i śmigają po blogach, czatach i innych gazetach śmiejąc się koniowi w twarz.

Albo. Wiele szkół ze względów finansowych (lub ideologicznych czasem) decyduje się na instalację pingwina lub (o zgrozo!) diabełka na swoich komputerach. Beniaminek nawet po potraktowaniu go winem nie chce współpracować ze zwierzętami albo (o zgrozo!) siłami nieczystymi.

Albo. Jeśli już w ogóle wprowadzać system cenzurujący, to można by go chociaż porządnie zrobić. Ograniczać na poziomie laboratorium szkolnego a nie pojedynczych maszyn, zrobić rozproszoną bazę danych wycinanych haseł albo adresów. Można by się nawet pokusić o implementację sprzętową (np na bazie jakiegoś prostego routerka za 100-150pln).

Eh. A może zamiast cenzurować sieć w szkołach to kopnąć w dupę rodziców, aby trochę bardziej się przykładali do wychowania dzieci?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *